DZIEŃ VIII

30.07.2005 wstawaj szkoda dnia pobudka o godzinie 8-30wstajemy jedziemy dalej z chęcią poznawania swoich możliwości , przecież to główny cel wyprawy . Z taką myślą wstaje ubieram się w strój sportowy ładuje bagaże i wyruszam na śniadanie ! Śniadania wcale nie musiałem daleko szukać bo nocowałem pod mostem a obok stał hipermarket Tesco. Wiec poblisku . Dziś wykwintne żarło , makaron sos pomidorowy kartofle chleb puszka z warzywami i sok tak zwana Nudlowa Polewka . Jestem w Czechach mogę sobie pozwolić na takie jedzenie. Godzina 11-08 Wyjazd zjadłem wszystko ruszam stronę Pragi.Jadę drogą nr E-55 trzy pasy a czwarty dla mnie . Godzina 12-34 odpoczynek na stacji benzynowej przejechałem 14 kilometrów od Taboru. Kupiłem sobie wodę + napój wzmacniający.Pogoda jest ciepło świeci słonce! Zostało mi 850 koron jak na razie to wystarczająco dużo pieniędzy. Znów zaczynają się góry. Po prawej góry po lewej strome łąki robię małą sesje zdjęciową. Jadąc w stronę Prahy co chwile odpoczywam jestem jakiś zmęczony znowu zatrzymuje się na odpoczynek chyba już organizm mam dość ciągle samemu niema do kogo się odezwać troszkę przewalone. Słoneczko praży podjazdy o lekkim nachyleniu a dosyć długie ze zjazdami to samo. Teraz miałem pod górkę 1,5km a zjazdu było 3 kilometry. Do Prahy jeszcze 50 km. Rower bez awarii. Spać mi się chce przed chwilką wypiłem kawę może mi się polepszy.,,Stastnou cestu a nashledanou,, godziny mijają a ja dojeżdżam do kolejnej stolicy państwa. Godzina 19-00 Jestem w Pradze. To znaczy jestem na samym początku, do centrum jeszcze kawałek jakieś 14km . Po drodze spotykam kolarza który jedzie do domu do Prahy . Fajnie tam mieszkać. To on zaprowadził mnie krętymi ulicami skrzyżowaniami do samego centrum. Znajduje się na Starym mieście jak na razie to wszystko wydaje mi się oszałamiające Jestem w największym mieście Czech. Powoli przemieszczam się do przodu w kierunku Mostu Karola.Mostu łączącego dwie dzielnice Mala Strana i Stare Miasto, jedna z najsłynniejszych i najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych miasta. Jest to najstarszy zachowany most kamienny świata o tej rozpiętości przęseł. Początkowo nazywano go Kamiennym lub Praskim Mostem. Nazwa Most Karola przyjęła się dopiero od mniej więcej 1870 r. Most jest otwarty tylko dla ruchu pieszego. Znajduje się przed Mostem Karola robię fotki wjeżdżam na niego. . No dobra ideę piechotą obok roweru robię fotki jest tutaj bardzo fajnie kapela za kapelą pamiątki wszystko jest. Udaje się na drugą stronę mostu. Wszystko jest tu pełne uroczego podziwu szczerze to nie wiem gdzie mam jechać krążę w kółko tysiące uliczek jak w labiryncie. Pogoda zaczyna pokrapywać deszcz musze się gdzieś schować rower przypinam do słupa i idę do prawdziwej Praskiej knajpy napić się zimnego Pilsner 26 koron zadziwiające ceny. Na dworze leje jak scebra a ja tym czasem siedzę w miłej knajpce . Godzina 21-00 Na dworze już nie leje wyruszam na sesje zdjęciową Praga nocą znowu jestem na moście Karola i znowu zaczyna lać teraz wygląda na to ze będzie niezła burza tak się wiec złożyło ze błyskało lało i grzmiało.. Po całej burzy wyjeżdżam na podbój Prahy mimo tego ze jest ciemno jeżdżę i zwiedzam knajpki kapele i wszystko co warte podziwu. Już mam przejechane 110 km i odczuwam to bardzo.. Przelicznik 500 koron tyle właśnie kosztowało wejście na imprezę gdzie grali do białego rana ! Zwiedzając Prage do godziny 3 nad ranem udaje się w poszukiwaniu noclegu. Za bardzo niemiałem w czym wybierać znowu mnie czeka kolejna noc na ławce ! Nie miałem wyjścia najważniejsze ze dotarłem zwiedziłem zrobiłem zdjęcia i jestem bardzo zadowolony. Noc w parku na ławce dziś to może być niezła noc zimno jak diabli z drzew kapią krople deszczu na mój śpiwór nie robi to na mnie jakiegoś większego wrażenia musze spać , bo rano znowu czeka mnie daleka podróż… dobrounoc

Komentarze (0)