Geoblog.pl    darekurbanek    Podróże    Rowerem przez Świat    DZIEŃ VII
Zwiń mapę
2005
29
lip

DZIEŃ VII

 
Czechy
Czechy, Jemnice
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 485 km
 
Kolejny meczący etap wyprawy 29.07. 2005 Wstaje o 11-00. O cholera co ja narobiłem pół dnia przespałem. Ciężko mi wyjść ze śpiwora chciałoby się poleżeć jeszcze ze dwie godzinki! Mówię sobie o nie tak nie będzie wyglądać dalej moja wyprawa! Jestem zmęczony i nie chce mi się nigdzie ruszać! Po taki wielkim przejściu, jakie zaszło tej nocy wstaje obolały i pakuje graty. Pogoda już pali słonce a ja jeszcze nie wyruszyłem! O godzinie 12-00 w południe wyjeżdżam z kolejnego hotelu. Szukam jakiegoś sklepu, co by cos zjeść. Znowu jestem na tym rynku jedyny sklepik z jedzeniem ,, Obczerstveni ,, zamawiam sałatkę warzywną dwie bułki i sok . Chcę jak najszybciej opuścić tą wiochę mam już jej dosyć. Zanim zjadłem do porządku i się opamiętałem to minęły dwie godzinki! Tak opuszczam Dacice w powolnym tempie jadę z górki pod górkę i tak przez około 10 kilometrów aż docieram do pierwszego jeziorka. Kąpiel w stawie hodowlanym dobrze na mnie zadziałała poczułem ze mój umysł powraca do normy. Jadę jakimiś zadupiami po PGR=owskich polach! Tak jadąc pół dnia takimi drogami docieram do wielkiej miejscowości Tabor. Znowu mam sporo do zwiedzenia! Miasta już dzisiaj nie opuszczę zwiedzam powoli poruszając się po starym mieście w labiryncie ulic i uliczek docieram na mały placyk. Przede mną stoi kościół a przed kościołem mała fontanna ! •Dookoła pełno gotyckich kamienic całe miasto otoczone jest wielkimi murami pozostałościami po jakiejś wielkiej wojence wąskie uliczki prowadzące do rynku cudownie tu jest knajpki i dużo turystów spędzających tutaj wolny czas . Teraz mam wolny czas na to żeby troszkę podreperować mój bicykel. Wymiana klocków hamulcowych tamte już były nieźle zjechane reguluje przerzutki i smaruje łańcuch i pije Radegasta .., Siedzę na fontannie gram Bluesa i gadam z różnymi ludźmi dobiega godzina ciszy jest 22-00Miasto żyje z całych sił ... jak zwykle szukam noclegu po drodze do chodzi do mnie słuch grających gitar na moment wstępuje do knajpy żeby posłuchać jak grają za ten czas wypijam drinka przygrywam na harmonijce i wyruszam dalej w poszukiwaniu noclegu. Chciałem przenocować na stacji kolejowej ale co chwile głosili odjazdy przyjazdy wiec odpuszczam i szukam dalej. Pogoda nie dopisuje kropi deszcz jest ciemno i brzydko! Kolejna noc spędzona już nie na ławce, lecz pod mostem! Może się to wydawać dziwne, ale tak było naprawdę! Chciałem spróbować i poszczycić się tym, iż jak można spędzić noc pod mostem. Tak można, wszędzie spać nawet w takich miejscach jak ja.Czułem się jak bezdomny turysta. Był to dosyć ciekawy most, iż z jednej strony był zamurowany ściana z betoników. Trochę śmieci , stłuczonych butelek i puszek dało się przeżyć a co najlepsze przenocować !
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
darekurbanek
Dariusz Urbanek
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 12 wpisów12 1 komentarz1 24 zdjęcia24 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.01.1970 - 31.07.2005
 
 
10.01.2009 - 10.01.2009